Dior Homme Intense domu Christian Dior

Dior Homme Intense
Dior Homme Intense pierwotnie wydany w 2007 roku, był naturalną kontynuacją koncepcji Dior Homme stworzonej przez Hedi Slimane jako dyrektora kreatywnego domu. Oryginalna kompozycja (2005) skomponowana przez perfumiarza syna marnotrawnego, Oliviera Polge, zanim objął płaszcz ojca w Chanel, jest niczym innym jak przełomowym klasykiem. Centralne skupienie się na nucie irysa było ogromną sprawą w erze metroseksualnej w połowie 2000 roku, odkąd
kooptowanie pomysłów tradycyjnie kojarzonych z kobiecością na użytek męski było sprawą abstrakcyjną. Homme Intense był
pierwszym zapachem silnie opartym na tym składniku, wymyślonym przez Francois Demachy jako dyrektora ds. rozwoju kosmetyków i perfum dla firmy LVMH oraz przed jego dodatkowym powołaniem na naczelnego perfumiarza marki Christian Dior. Ostatecznie zrestartuje go w 2020 roku.

W porównaniu do oryginalnego dzieła Polge, Dior Homme Intense opiera się bardziej na elementach gourmand, jest nieco słodszy, bardziej miękki, z większą ilością kakao i wanilii, chociaż nadal koncentruje się na irysie. Niektórzy twierdzą, że odbiega jeszcze bardziej od tradycyjnego męskiego paradygmatu niż zrobił to nawet Dior Homme, który wciąż ma zauważalny skórzano-drzewny riff w wykończeniu. Podsumowując, jest to bardziej intensywne podejście do tego, co czyni go wyjątkowym dziełem, którym był pierwotnie. Więc jeśli nie masz nic przeciwko tym elementom (w tym szminkowemu irysowi), nie będzie to poprawa, zwłaszcza po obłędnych, luksusowych cenach na rynku wtórnym. W przeciwnym razie Intense okazuje się być mniej flankerem, a bardziej alternatywną koncentracją z subtelnymi zmianami w rozwoju, z których słynie rywalizujący dom Chanel.

Początek Christian Dior Homme Intense przypomina otwarcie oryginalnego Homme, z bergamotką, lawendą i szałwią. Lawenda jest znacznie bardziej zauważalna w tej intensywnej wersji niż w oryginale i z tego powodu jest znacznie bardziej okrągła. Ale nuta tęczówki wciąż jest ciosem w twarz dla tych heteroseksualnych mężczyzn, którzy nie czują się komfortowo z noszeniem czegoś, co im przypomina aromat makijażu. Mimo to krągłość zwiększonego ilorazu lawendy pomaga w bardziej kremowym rozwoju Homme Intense, z większą porcją kakao i wprowadzeniem nasion ambrette obok tęczówki. Baza kompozycji w większości rezygnuje z wetywerii i wybiera zamsz z klasyka, wprowadzając do mieszanki więcej bursztynu, wanilii i cedru. Efektem końcowym tego dostrojenia jest to, że może wydawać się jeszcze słodszy i bardziej pudrowy niż oryginał, ale ma również większą głębię i wydajność w niskich temperaturach, przy mniejszej wartości szokowej irysa.

Jeśli Dior Homme był dandysem na miarę XXI wieku, Dior Homme Intense jest ekwiwalentem popularnego folku z odrobiną za dużej ilości różu na twarzy i nieco za wysokich włosach. Mężczyzna, który jest bardzo pewny siebie, może nadal perfumy podbić. Ale neutralna pod względem płci natura tego zapachu sprawia, że ​​jest to idealna uniwersalna, romantyczna esencja, szczególnie dla osób transpłciowych lub interseksualnych, chcących uciec od pudełka projektantów perfum „dla niego/dla niej”, cóż takie tam stereotypy. Czas noszenia jest dłuższy niż w podstawowym Homme, bo wynosi ponad 10 godzin, natomiast projekcja jest nieco niższa po około pierwszej godzinie. Oznacza to, że ​​bardziej intensywne doświadczenie nie jest równoznaczne z mocniejszym. Fani, którzy kochają to nad Dior Homme, wydają się kochać ciepło, okrągłość i głębię w bardziej zrównoważonym podejściu, co ma sens. Używałbym tej mikstury tylko zimą i wieczorami.

Dior Homme Intense doczeka się lekkiej przemiany w 2011 roku wraz z Diorem Homme (otrzymującym czarną łodygę Intense), z których ten ostatni będzie miał heurystyczną rearanżację, aby jak najlepiej dopasować się do formuły Oliviera Polge. Umożliwi to Diorowi posiadanie wszystkich jego formuł i uniknięcie konieczności płacenia firmom takim jak Givaudan lub IFF tantiemów za produkcję swoich perfum. W tym czasie Homme Intense został trochę wysuszony stonowanym kakao i wanilią, więc dosłownie stał się mocniejszą wersją swojego protoplasty odtworzoną przez Demachy, która sama odnotowała niewielki spadek kontrowersyjnej nuty irysa na korzyść uszlachetnienia skóry, drewna i wetywerii w bazie. Jednak jest to wciąż cieplejsza, słodsza, bardziej romantyczna opcja między nim a edycją Homme w partiach po 2011 roku, ale nie tak ekstra, jak w momencie premiery. Dodatkowo, po tym, jak Homme został całkowicie zrestartowany jako inny zapach w 2020 roku, wersja Dior Homme Intese, która została do niego przypięta, wydaje się zmniejszać charakterystykę tęczówki. To własne ujęcie irysa sprawiło, że ​​oryginał był tym, czym był, ale bez jej całkowitego wyeliminowania, jak w przypadku restartu w 2020 roku standardowego zapachu. Myślę, że to stopniowe cofanie się tęczówki jest bardziej po stronie Demachy’ego niż kupujących. Szaleństwo wsadowego kodu jest wysokie wśród obsesyjnych fanów perfum. Jestem więc pewien, że zaczyna brakować mi subtelności z roku na rok, ale szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to, ponieważ lubię wszystkie wersje Dior Homme i wolę równowagę wody toaletowej nad tą alternatywą EDP. Podsumowując, Intense był bardziej tym, co sprawiło, że Homme był tak interesujący i dzielący, więc musisz zacząć od oryginału i pracować nad nim, aby naprawdę to wszystko zrozumieć. W przeciwnym razie to tylko kolejny gourmand z połowy 2000 roku, ale z pocałunkiem ust pokrytym szminki.