Parfums D’Orsay był w pewnym sensie jak wczesny prekursor marek takich jak Parfums de Marly. Wykorzystał sztuczkę marketingową opartą na prestiżu związanym z historią, której tak naprawdę nie mieli, ale większość ludzi nie miała wówczas środków. Ich premierowy zapach, jeden z odwiecznych faworytów domu, ma formę Etiquette Bleue. Wydany w 1908 roku był uważany za kompozycję stworzoną przez hrabiego Alfreda Guillaume Gabriela Grimod d’Orsay, którego nazwisko nosiła marka. Podobno skomponowany przez samego arystokratę stanowił prezent dla przyjaciółek zatytułowany “Eau de Bouquet”. Tę nazwę nosił aż do jego śmierci w 1852 roku.
Etiquette Bleue wykazuje pewne dowody na początkującą perfumerię, ponieważ opiera się głównie na typowej wodzie męskiej z dużą zawartością neroli z tego okresu, ale wzmocniony dodatkowymi nutami serca i bazy. Ironicznie, na ten gatunek perfum się w końcu modną tendencją, kiedy sto lat później wszyscy twórcy, od Thierry’ego Muglera po Bond No. 9, spróbowali swoich sił w robieniu długotrwałych, mocniejszych luksusowych zapachów na bazie wody kolońskiej. W pewnym sensie Etiquette Bleue może być postrzegany jako dawny zwiastun tego wszystkiego.
Mistyczna kompozycja nie pachnie dokładnie jak woda kolońska dzięki dużej ilości zdobień w centralnym akordzie kwiatu pomarańczy, który zakotwicza kompozycję, ale mimo to jest dziedziczna. Otwarcie to nuty bergamotki, pomarańczy, cytryny, olejku petitgrain i rozmarynu. Całkiem standardowe w sferze wód kolońskich, takich jak 4711 Echt Kolnisch Wasser Muelhens (1792), ale wkrótce Etiquette Bleue staje się słodszy i zbliża się do czegoś, co później, bo w roku 1912 wydał dom Guerlain, L’Heure Bleue. Sercem jest kwiat pomarańczy na łożu z drzewa różanego i heliotropu. To wszystko jest osłodzone lepkim piżmowym balsamem peruwiańskim i mchem dębowym z ciepłą bazą z drzewa sandałowego, która nadaje Etiquette Bleue lekko pudrowy charakter. Myślę, że jest to dość „petit femme” w tonie, ale całość jest wystarczająco unisex, aby być relaksującym zapachem dla każdego.
Fani antycznych perfum Guerlain mogą dostrzec pewną wartość w Parfums D’Orsay Etiquette Bleue, ponieważ łączy ona z nimi wspólne wątki i wczesne wysiłki Coty. Pudrowe drzewo sandałowe z mchu dębowego i zakurzone kwiaty doskonale równoważą słodkie cytrusy i ciepłe piżma. To zostało zrobione zanim fougere i szypr były naprawdę stałymi gatunkami perfumerii, więc trudno je sklasyfikować. Sądzę, że ta kompozycja jest niczym innym, jak nie tradycyjnym aromatem. Niestety produkcja została przerwana, ponieważ House D’Orsay znowu nie żyje, Etiquette Bleue nie jest niezbędne do kolekcji, chyba że jesteś fanem marki. Ale także nie jest szczególnie wychwalany jako perełka vintage, więc nie powinien być strasznie drogi w zakupie. Ogólnie rzecz biorąc, jest to raczej prosty, poprawny i raczej uspokajający zapach, mieszczący się dwa poziomy ponad tradycyjną wodą pod względem stylu i kompozycji. Czymś, co można nazwać masowym apelem z początku XX wieku. To, czy został stworzony przez hrabiego d’Orsay, nie ma znaczenia. Pewne jest to, że udało mu się uchwycić francuski romantyzm przypominający dandysowe „drugie imperium”, z którego być może fałszywie się wywodzi.
Niewiele wiadomo o Chevalier d’Orsay z 1911 roku, ponieważ był to zapach wydawany po cichu w najwcześniejszych latach Parfums D’Orsay, zanim ceniony perfumiarz Henri Robert wszedł na pokład jako naczelny nos domu. Tworzył w nim w latach 1925-1934, by później pracować w Coty, a następnie zastąpić Ernesta Beaux w Chanel na początku lat pięćdziesiątych. Podobno Chevalier d’Orsay jest jednymi z kilku wczesnych perfum, które według domu zostały oparte na recepturach samego Alfreda Guillaume Gabriel Grimoda d’Orsay. Przez większość czasu noszenia na skórze są wczesnym przykładem szyprowego stylu, uważanego za najbardziej atrakcyjny dla mężczyzn. Nie ma zbyt wiele do powiedzenia o Chevalier, a perfumy zostały w końcu ożywione w 1995 roku, kiedy klasyczny dom perfumeryjny został wskrzeszony po powolnym upadku (w podobny sposób jak Houbigant).
Chevalier d’Orsay to z pewnością perfumy swoich czasów, z kwaśną, zwierzęcą bergamotką, limonką i cywetem, które następują po garrigue asortymentu ziół, takich jak estragon, bazylia, bylica pospolita i szałwia. Sucha wonna lawenda wkrada się z serca, aby uzyskać podobny efekt do późniejszego Crown Perfumery Sumare, ale razem z konwalią, arcydzięglem, goździkami i zakurzonymi przyprawami. Kwaśność otwarcia bardzo przypomina i prawdopodobnie jest inspiracją do Moustache Rochasa z końca lat czterdziestych, a nawet nuty bazy mają pewne podobieństwo. Mech dębowy, drzewo sandałowe i odrobina ostrego irysa stanowią podstawę, nadając mieszance nieco aromatycznej męskości typowego męskiego cytrusowego szypru. Jego pewnego gatunku, który pojawił się w późniejszych latach, z orzeźwiającą pudrowością czegoś takiego jak Caswell-Massey Jockey Club. Wydaje się to właściwe, biorąc pod uwagę, że tego rodzaju pudrowe zapachy, którymi cieszyli się ludzie z wyższych sfer w połowie XIX wieku, połączone z najnowocześniejszymi wówczas elementami szyprowymi, sprawiają, że Chevalier d’Orsay czuje się jak brakujące ogniwo między kwiatami a aromatycznymi szyprami. Projekcja i zasięg to trochę więcej niż woda kolońska, a żywotność to tylko około 5 godzin.
Będąc zapachem nie z współczesnych czasów, jak większość rzeczy sprzed ponad stu lat, Chevalier d’Orsay najlepiej nosić jako osobistą przyjemność. Jednak najlepiej nadaje się do zakładania na skórę latem po prysznicu, ze względu na jasny, aromatyczny i ostry drzewno-omszały profil, który utrzymuje się wyraźnie po zniknięciu początkowego kwaśnego uderzenia. Dom Parfums D’Orsay ponownie zaprzestał działalności, więc technicznie wszystkie wersje tego produktu są ponownie wycofane. Ale względna niejasność i nieco wysoka pierwotna cena Chevalier d’Orsay, gdy marka ponownie pojawiła się jako perfumeria niszowa, gwarantuje że nie będzie zainteresowania wymyślaniem go jako kolekcjonerskiego jednorożca dla facetów wymachujących 15 zapasowymi butelkami Gucci Nobile lub Guerlain Derby. Istnieją okazy zabytkowe sprzed 1995 roku, ale będziesz borykał się z prawdopodobieństwem wyblakłych lub przekręconych nut. Lubię tę esencję, ponieważ jestem nerdem w zakresie stylu, ale Chevalier d’Orsay jest poza tym głównie przedmiotem zainteresowania historycznego. Jest prekursorem czegoś takiego jak Yves Saint Laurent Pour Homme lub Gianfranco Ferre for Man.