Perfumy vintage: Caron Narcisse Noir i Robert Piguet Bandit

zdjęcie ilustracyjne
Narcisse Noir od Carona to kremowy, słodki, pudrowo-kwiatowy aromat wyprodukowany w 1911 roku, który wydaje się być niemal zapowiedzią Guerlain L’Huere Bleue w stylu, ale z dominującymi narcyzami i neroli nad kadzidłem. Ma też w sobie lekki piżmowy animalizm zamiast akcentu fougere i piżmowego akordu z heliotropem, jak Guerlain. Ernest Daltroff był rzeczywiście rówieśnikiem Jacquesa Guerlaina pod względem talentu, ale miał mniej wybredny styl, który nie wykorzystywał piramidy nut zlewu kuchennego, z którego słynął Jacques (a współcześni luksusowi perfumiarze, tacy jak Roja Dove, próbują naśladować). Ta różnica w podejściu jest ewidentna ww Narcisse Noir, który dochodzi do prawie tego samego wniosku, choć z mniejszą dynamiką ze względu na mniej stron kompozycji. Chociaż nie oszukam nikogo, nazywając je prostymi perfumami, z pewnością działały na poziomie ekonomicznym, którego nie widziano w większości innych francuskich domów w tamtym czasie.

Bergamotka, petitgrain i cytryna na początku otaczają słodki kwiat pomarańczy, ale to nie jest świeża woda neroli, ponieważ ta piżmowa baza jest od razu widoczna. Róża i mocno indolowy jaśmin otaczają narcyza w roli głównej, dając zaokrąglony zapach żonkila, przypominający ciemniejszy heliotrop bez pudrowych aspektów. Stąd nazwa zapachu, dodatkowo podkreślona piżmem i lekką cywetową posypką w bazie. Pod ciemnymi kwiatami pojawia się kremowe i delikatne drzewo sandałowe, z olibanum i odrobiną wetywerii, by kompozycja nie była zbyt słodka, a także odrobina kumaryny, aby wygładzić drzewne kadzidło. Nie jest to napalona żaba pomimo animalizmu, a cała kompozycja tylko naprawdę wskazuje na skandal, czyniąc z niej romantyczne perfumy dla porządnych kobiet tamtych czasów. Czas noszenia esencji jest długi przy akceptowalnej projekcji. I podobnie jak L’Huere Bleue, Narcisse Noir nie jest potworem pod względem wydajności, nawet w ekstrakcie. Coś tak boleśnie poprawnego jest trudne do przedstawienia kontekstu w XXI wieku, więc noś perfumy w umiarkowane temperatury i na każdą okazję, na którą intuicyjnie czujesz, że są odpowiednie.

Caron Narcisse Noir jest po prostu zbyt ładny, by naginać perfumy pod względem płci i proponować je mężczyznom. Ale kobiety i wszyscy mniej zdefiniowani przez podwójne standardy męskich tropów w patriarchalnej kulturze Zachodu, uznają Narcisse Noir za miły, choć nieco osobliwy aromat. Ten często nazywany jest obowiązkową próbką perfum różanych. I tu szczerze mówiąc, nie dostaję zbyt wiele róży wokół narcyzów, neroli i tuczących nut bazowych. Więc poszukiwałbym tego zapachu tylko, jeśli jesteś miłośnikiem, dobrze zmieszanych, pół pudrowych perfumy vintage dla wypartych seksualnie wyższych klas epoki. Ci, którzy nie kultywują uznania dla tego barokowego okresu perfumiarstwa, mogą określać Narcisse Noir jako perfumy babci. Ja na pewno wiem, że to genialnie definiujący markę Caron gatunek. To także wartościowe przedsięwzięcie dla hardcore’a, ponieważ Caron oferuje tylko większość swoich antycznych linii jako luksusowe dodatki, poza drogimi przykładami vintage.

Robert Piguet Bandit to zapach z 1944 roku, który jest niczym innym jak arcydziełem w dziedzinie ciemnych i imponujących skórzanych szyprów. Pojawił się w ślad za takimi rzeczami jak Caron Tabac Blonde, Molinard Habanita 1921, Chanel Cuir de Russie i zainspirował perfumy Christian Dior Miss Dior czy Cabochard de Gres. Ale Bandit zawsze uderzał w akord jako perfumy dla kobiety w stylu nie igraj z… zgodnie z zamierzeniami po uwolnieniu. Zainspirowany życiem pirata i innymi romantycznymi nadużyciami, był odą Roberta Pigueta do kobiet „potrafiących” z okresu II wojny światowej i bezpośrednio po wojnie, zastępujących mężczyzn walczących z tyranią w rolach tradycyjnie uważanych za męskie w kraju. Bandit był również pierwotnie postrzegany jako perfumy dla palaczy, podobnie jak wiele osób skupiających się na skórze, tytoniu i produktach zwierzęcych wytwarzanych na początku do połowy XX wieku. Więc ma celowy poziom nieprzezroczystości, stworzony ze ściany z nutami kuchennego zlewu. Kochaj lub nienawidzisz, ale zapamiętasz te perfumy. Kropka.

Aromat otwiera się dużą ilością zieleni i aldehydów, co nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę epokę. Wśród wielu kwiatów i bergamotki w otwarciu można zauważyć wczesne użycie galbanum, które miało ożywić późniejsze zielone szypry od połowy lat 60. do wczesnych lat 80., To prowadzi do typowej grupy róż/jaśminów/irysów, która stara się zrównoważyć czystość z indolem w sercu. Goździk, neroli i tuberoza tuczą talię serca, a następnie wygładzają ją, aby zbliżyć się do skórzanej podstawy z mchu dębowego, wypełnionej zwierzęcymi nutami i ciepłą nutą ambry. Po pierwszych 30 minutach nie ma zbyt dużego oddzielenia nut, więc te są wszystkie wrażenia znikają. Kastoreum, cywet i piżmo są zrównoważone przez drzewo sandałowe i wetywerię w wytrawnym, skórzanym wykończeniu, pełnym zielonego ciepła i zaskakująco męskiego powabu dla zapachu przeznaczonego dla kobiet. Czas noszenia to cały dzień, a zasięg emisji jest więcej niż wystarczający, a gdzie użyć perfum, to Twój wybór.

Wielbiciele mchu dębowego przy ołtarzu Kerleo nie uznają Bandita za swój ulubiony zapachowy narkotyk, ale miłośnicy ostrego i sztywnego smrodu odpowiednio omszałej zwierzęcej bazy będą już na tak. Nowoczesne nosy wyćwiczone na kumarynie i drzewnym bursztynie nasączonej Iso E Super lub perfumami rootie tootie fresh i owocowymi perfumami z żelem pod prysznic, zanurzanym w galotlenku, nie zrozumieją uroku Bandit. Dlatego teraz (wraz z domem Piguet) zaistniał w niszy/luksusowej sferze, a nie w centrum handlowym. Oczywiście otwarte umysły mogą chcieć spróbować tego renegata w formie perfum, choćby po to, by zaspokoić chorobliwą ciekawość. Vintage jest strasznie drogi, gdy się go znajdzie, ale obecna produkcja dobrze się sprawdza. Fani dosłownie każdej z fotorealistycznych skór do butów zaśmiecających ekskluzywne lady w domach towarowych bezwzględnie muszą spróbować Piguet Bandit, ponieważ jest protoplastą tych akordów.