Byłem raczej pobłażliwy dla firmy Roja Parfums Rogera „Roja” Dove w przypadku wielu produktów, które recenzowałem, ponieważ wiem, że zamierzonym celem nie jest oferowanie niczego nowego lub szczególnie kreatywnego w segmencie luksusowym, jak niszowy dom z wyższej półki. Nie jest to też oferowanie aspiracyjnego kroku od projektantów takich jak Parfums de Marly czy Creed. To raczej dostarczanie estetyki w stylu pachnie jak pieniądze, co robiły naprawdę gęste i kwieciiste perfumy z minionych epok. Zasadniczo Roja próbowała przejąć płaszcz haute parfum pozostawiony przez tradycyjne domy perfumeryjne, takie jak Guerlain czy Houbigant, kiedy stopniowo poszerzali swoją bazę klientów. Robili coś więcej niż tylko służenie szlachcie lub kapitanom przemysłu. Wraz z duchowym powrotem złotego wieku prawie przez 100 lat do dnia dzisiejszego, za sprawą powiększającej się na całym świecie luki dochodowej powstałej w wyniku dziesięcioleci niekontrolowanego wyzysku, wydaje się, że milionerów jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Problem polega jednak na tym, że istnienie Scandal Pour Homme nie ma sensu z żadnej perspektywy. Zwłaszcza w świetle tego, co Roja Parfums jako dom stara się robić, co jest niezwykle niestosownym akcentem luksusu w klasycznych gatunkach, aby emanować poczuciem ponadczasowej klasy. Zamiast tego otrzymujemy niemal grę dla zabawy przepakowaną z Guerlain Heritage, ale z wykładniczo wyższą ceną i kilkoma dodatkowymi nutami zapachowymi, aby to podrasować. Sam Roja Dove to raczej kiczowata i zabawna postać z dużym szacunkiem dla perfum ze wszystkich dziedzin życia, więc daję mu fory. Oczywiście nie bez wątpliwości, ale nie mogę znieść tych nowych szat cesarza perfum, które pachną taniej niż to, co próbuje skopiować.
Scandal Pour Homme otwiera się jak kilka innych popularnych pół-orientalnych dżentelmeńskich zapachów fryzjerskich sprzed lat, które istnieją w tym samym wszechświecie. Aczkolwiek maleje, bo ten styl skutecznie znika, ponieważ coraz więcej jego okazów zostaje wycofanych z produkcji. Jeśli więc takie rzeczy jak woda perfumowana Chanel Pour Monsieur, Tiffany for Men czy Lalique Pour Homme są miodem na Twoje serce, to już wiesz, co słychać w Scandal Pour Homme. Ze znanej, ostrej lawendy, bergamotki, petitgrain i cytryny wyłania się odrobina bazylii, a następnie wszystko schodzi do osobistego dekadenckiego piekła Roji, składającego się z dwóch tuzinów filigranowych nut, które zmieszały się w kleks ostentacyjnego splendoru. Jedynym problemem jest to, że Dove próbuje wkraść się do syntetyków, takich jak kaszmeran i jasne drewno, za ścianę z indolowego jaśminu, róży, konwalii i pół tuzina innych kwiatów i przypraw, ale jest zbyt surowy, by uszło mu to na sucho. Oznacza to, że zapach pięknie się rozchodzi, a następnie powoli przechodzi w nowoczesną interpretację Heritage z centrum handlowego.
Byłoby dobrze, jeśli mówimy o markowej butelce wody za 500 złotych, ponieważ pomysłowe użycie syntetyków może być miłe w tym kontekście, ale mówimy o człowieku Roja Dove. Dobry burger to dobry burger, ale kiedy oczekujesz wybornego filetu z polędwicy za cenę, którą zapłaciłeś, a zamiast tego dostajesz filet McDonald’s, jest to obraźliwe. Podstawa trochę to oszczędza, ponieważ otrzymujesz ten przyjemny zabieg z mchu dębowego z stonowaną fasolą tonka, trochę wetywerii i wanilii. Ale pojawiają się też dwa inne ciężkie syntetyki w postaci ambroksanu naśladującego ambrę i polysantalu naśladującego drzewo sandałowe. Ambroksan jest podany, ponieważ naprawdę służy temu samemu celowi, gdy zostanie zmieszany z perfumami, co naturalna ambra. Ci, którzy powąchali polisantal w perfumach, wiedzą, że chociaż można go wykorzystać do rozciągnięcia australijskiego drzewa sandałowego w coś podobnego do starego indyjskiego drewna mysore, sam w sobie ma po prostu zbyt grubą atmosferę, która pachnie sztucznie. Pod koniec dnia kończy się to jak cięższy indoliczny Guerlain Heritage ze stosunkowo taką samą wydajnością, ale wieczną trwałością jak zapach skóry.
Z drugiej strony, nie podejrzewam, żeby Roja Dove oczekiwał, że wielu koneserów starych lub rzemieślniczych perfum zbliży się do jego towarów. Po prostu są to głupi spadkobiercy rodzinnych fortun, którzy kupują coś, ponieważ jest to drogie i chcą zjednoczyć swoich internetowych kumpli, przekonawszy się, że w hobby dostajesz to, za co płacisz. Wszystko jest w porządku w miłości i kapitalizmie, prawda? Jasne, ale bez względu na to, jak pachnące lub gęste tworzy się perfumy, aby nadać im ten połysk drogich, nadal trzeba postawić na stole coś, czego potencjalny nabywca luksusowych zapachów po prostu nie może dostać nigdzie indziej za żadną cenę. Za taką wyłączność, w której wiele rzemieślniczych perfum w tym przedziale cenowym (takich jak Bortnikoff) odnosi sukces bez próbowania. Tak było również w przypadku wydanego równolegle Danger Pour Homme (2011), który czerpie sok nouveau-riche inspirowany klasyką i nadal stoi na własnych nogach artystycznie, będąc nieco innym i zapadającym w pamięć.
W przypadku Scandal Pour Homme wydaje się, że pan Dove nawet nie próbował udawać, że nie zrywa z klasycznymi perfumami, ponieważ wyraźnie przerobił je pod każdym względem. Z wyjątkiem tego, że docelowy Guerlain Heritage, jak na ironię, pachnie bardziej naturalnie i drogo. Nie zawiera w sobie żadnego kaszmeranu ani ambroksanu (chociaż nowe partie mogą zawierać polisantal, ponieważ Mysore prawie wyszedł z komercyjnych perfum). Chodzi mi o to, że jeśli ci się to podoba, po prostu kup Heritage, a jeśli potrzebujesz lepszej wydajności, masz szczęście, ponieważ Guerlain robi to również w wodzie perfumowanej! Ulepszenie perfum Scandal Pour Homme nie wpływa na zapach, poza tym w jakiś sposób uzasadnia jeszcze wyższą cenę za połowę esencji, więc nie przejmuj się. Mogę tylko powiedzieć, że Roja Parfums ma kilka całkiem fajnych rzeczy, jeśli twoja karta płatnicza zgadza się z twoim nosem. Scandal przewyższa nawet poziom cynizmu Toma Forda w sposobie, w jaki oszukuje bogatych, odsprzedając im wodę kolońską ich taty w bardziej wyszukanej butelce.