Jeśli chodzi o dyskusje na temat najwspanialszych perfum wszech czasów, Shiseido Nombre Noir zostało uznane za jeden z
pięciu najlepszych zapachów w tej kategorii.
To zabawne, ale tak jak w przypadku Obywatela Kane’a, ponieważ odnosi się do bycia najlepszym filmem wszech czasów, żaden z nich nie znalazłby się w mojej pierwszej dziesiątce. Nie jestem nawet pewien, czy znajdą się w mojej pierwszej 25-ce wszech czasów. W obu przypadkach podziwiam obiecujących autorów Serge’a Lutensa i Orsona Wellesa oraz ich przedwcześnie rozwinięte kreacje, ale żaden z nich nie przemawia do mnie. Wolę drugi film Wellesa „Wspaniali Ambersonowie”. Jeśli chodzi o Shiseido, myślę, że Inoui z 1976 roku to lepsze perfumy niż Nombre Noir.
Połowa lat 70. była przełomowym momentem dla perfum i sposobu ich sprzedaży. Michael Edwards śledzi punkt zwrotny w wydaniu Revlon Charlie z 1973 roku, kiedy perfumy zostają wprowadzone na rynek w tej nowej grupie demograficznej kobiety pracującej. Zmieniło to również doświadczenie kupowania zapachów. Te pionierskie kobiety nie chciały czekać, aż mężczyzna podaruje im perfumy, które same chciały znaleźć i kupić. Gdy sprzedaż Charlie osłabła, wiele innych linii perfum chciało się do niej dołączyć. W 1976 roku Shiseido wypuściło Inoui z linią reklamową: „To nie ona jest piękna; to, jak żyje, jest piękne”. Nawet na stronie Shiseido przyznają, że zostay zaprojektowane tak, aby „ukierunkować na współczesną kobietę u szczytu kariery”. Czego, zdaniem Shiseido, chciała ta na wskroś nowoczesna kobieta? Zielony szypr balsamiczny.
Nigdy nie udało mi się ustalić, który perfumiarz stoi za Inoui. Serge Lutens nie pracował dla marki do 1976 roku. Zapach został rzekomo stworzony wspólnym wysiłkiem amerykańskiego, włoskiego i japońskiego personelu Shiseido. Inoui to fantastyczny zielony zapach, a jego piękno przedstawiono w bezkompromisowy sposób. Rozwija się od ciężkiego otwarcia galbanum do sosnowego serca, aby zakończyć bieg na bazie dębowego mchu i cywetu. To prawie idealne zielone perfumy.
Inoui zaczyna się od galbanum, jałowca i odrobiny cyprysu. Jest zielony akord, który dodaje konsystencji galbanum. I właśnie wtedy, gdy całej tej zieleni może być trochę za dużo, pomysłowe użycie brzoskwini zamienia ją w łagodniejszy, słodszy początek. Sosna rośnie w samym środku Inoui, sącząc soki i odrzucając zielone fasety, gdy się wzmacnia. Odrobina zielonego kardamonu i tymianku dodaje pikanterii sośnie. Następnie, podobnie jak brzoskwinia w nutach głowy, jaśmin dostarcza miękkości i słodyczy, zanim uderzymy w duży szyprowy finisz. Mirra wnosi swoją bogatą żywicę, a mech dębowy i cywet doprowadzają Inoui do końca dzikim zielonym akordem.
Kompozycja Shiseido w wersji wody perfumowanej ma trwałość 10-12 godzin i jest wyczuwalna blisko skóry, jak przystało na kobietę robiącą świetną karierę zawodową, dla której był sprzedawany.
Inoui okazał się porażką, ponieważ został ściągnięty z półek w mniej niż dziesięć lat. Nigdy nie udało się znaleźć trakcji z tymi wczesnymi kobietami kariery, ponieważ wyraźnie chciały kwiecistego Charliego nad anty kwiatową zielenią Inoui. Czy wyprzedził swój czas? Nie wydaje mi się. Naprawdę uważam, że jest to całkiem dobry przykład tego, jak robiono perfumy pod koniec lat 70-tych. Myślę, że był to przypadek, w którym nie udało się znaleźć odpowiedniej docelowej grupy demograficznej, której można by go sprzedać. Shiseido Inoui można znaleźć na eBayu, ale duże zainteresowanie powoduje, że jego cena w ciągu ostatnich kilku lat znacząco wzrosła.